niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 10.

W tej chwili już wiedziałem, muszę ją chronić..  


*Alexis*

-Chodźmy stąd.
- Nie.
- Co?? Czemu?- po prostu chcę stąd wyjść, dlaczego on tego nie rozumie?
- Bo nie możesz mu pokazać, że się boisz, poza tym, jetem przy tobie- szeptał mi do ucha.
- Nie wiesz na co go stać!
- Skarbie, to ty nie wiesz na co stać Mnie..- marszcząc brwi, spojrzałam na niego na co się tylko uśmiechnął. Odwzajemniłam ten malutki gest, kręcąc głową upiłam łyk mojego drinka, tym samym kończąc go. - Chcesz jeszcze??- zapytał, wskazując brodą na moją pustą szklankę.
- Umm.. chyba mi już starczy.. ktoś musi prowadzić samochód Meg z powrotem do domu.  
- Moge Cię odwieźć, a Harry pojedzie z Meg.- spojrzałam na niego spod tak zwanego byka.
- Nie pijecie?
- Niee.. Przyszliśmy się bawić, nie pić. 
- Okk.. To się baw, bo jak narazie podpierasz blat baru- uśmiechłam się na co się zaśmiał. - może mały zakład?- pytam
- Dawaj
- Kto zdobędzie więcej numerów wygrywa. Start- klepnęłam go w kolano i ruszyłam przed siebie. Z uśmiechem zmierzałam w stronę przystojnego bruneta. To będzie łatwizna

Po dziesiątym zdobytym numerze, znów ruszyłam w stronę baru. Tyson od razu pojawił się przy mnie z moim ulubionym koktajlem. 
- W co sie bawisz?- zapytał
- Co? W nic i nie chcę tego.. chcę cole albo jakiś sok. 
- I jak ci poszło ? - Blondas pojawił się obok mnie nie wiem kiedy.
- Dziesięć- mówię z wyższością. Mina mu rzednie ! Ha wygrałam !
- Ouu.. kurcze no bo wiesz.. ja mam dwadzieścia...
- COO ?!
- Ha ! Więc co wygrałem? 
- Dupek ! Uhh... Co chcesz?- jak on to zrobił??! Boże ! 
- Co tylko chce??
- Taa... Zazwyczaj tak to działa
- Ok.. Pocałuj mnie
- Co?! 
- Tego chce.. Całuj - Ha ha ! Śmieszny jest ! Nie pocałuje go... Nie ma bata nie całuje
- Coś innego- Horan robi tak zwany dziubek w moją strone.
- CAŁUJ ! - Przybliżam wolno głowę i całuje go delikatnie w policzek, przecież nie mówił gdzie, prawda? Szybko zabieram swoją głowe i się odwracam.
- Co to było?- pyta
- Buziak a teraz narazie. Wracam do domu.- biorę torebke i ruszam w strone wyjścia. Musze uciec zanim zrobię coś czego będę żałować. Gdy moje usta dotknęły skóry jego policzka, cała się rozpłynęłam. On też to poczuł? Nie.. Napewno nie. To zazwyczaj tylko laski czują coś takiego, lub po protu wymyślają to wszystko. 
Czyjeś ręce na moich biodrach wybudzają mnie ze snu myśli. Gwałtownie odwracam się w trone właściciela rąk. Niall.. powiedzieć, że poczułam ulge to za lekkie określenie. 
- Chodźmy - przyciągnął mnie bardziej do siebie i wyprowadził na zewnątrz. - klucze.- od razu mu je dałam. Co ten chłopak ze mną robi? I gdzie mnie zabiera? 
- Gdzie jedziemy?- Musze zapytać bo zjazd do domu dawno przegapiliśmy.
- Niespodzianka- posyła w moją stronę złośliwy uśmieszek. Ani troche nie przypomina, tego debila, którym jest w szkole. Teraz jest taki... Normalny? Może nawet słodki?
Nie odzywam się resztę drogi. Po jakimś czasie, blondas zatrzymuje auto a ja się zrywam z lekkiego snu. Gdzie ja do cholery jestem?? W lesie??
- Co my tu robimy?- Szczerze? Zaczynam się bać.. 
Stoimy na jakimś pustkowiu.. droga nam się chyba skończyła.
Niall wysiada z auta i rozgląda się dookoła. Czego on szuka? - Ej! Co tu robimy? Gdzieś ty mnie wywiózł??- stoję teraz przed nim. 
- Cicho bądź- to wszystko co ma do powiedzenia?? Serio?
Łapie za jakieś gałęzie i ciągnie je w przeciwnym kierunku. Ohh czyli jest tu jakaś droga? Droga dokąd??
Bez słowa wraca do samochodu, a ja robię to samo. Nie mam ochoty zostać sama w tak dzikim miejscu. Moja ciekawość bierze górę i już mam się zapytać gdzie jesteśmy ale nagle pojawia się domek. Piękny domek, jest wielki! To jego dom? Skąd on bierze na to pieniądze? Pracuje? Gdzie? Kim jest ? Wiele pytań a tak mało odpowiedzi. 
- I jak? - Pyta. Jego głos przesiąknięty jest.. paniką? Boi się mojej reakcji? Czemu?
- WOW- tylko tyle udaje mi się wydusić. Wychodzę z samochodu nie zwracając na niego uwagi. Powoli idę w stronę drzwi wejściowych. Podbiega chłopak, wyciąga klucz spod doniczki i otwiera wrota do małego leśnego królestwa. W środku jest jeszcze piękniej niż mogłabym to sobie wyobrazić.
- Chodź- chwyta mnie za rękę i ciągnie w stronę drzwi tarasowych. - Ślinisz się
- Ten widok ! Wow... - Mówię rozglądając się- Gdzie jesteśmy?- dodaje
- To mój dom...


14 komentarzy:

  1. Świetny, jestem ciekawa, co będzie dalej ; ))
    @awmyniallehh

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to opowiadanie... <3 Ale.. byloby swieetnie jakbys czesciej dodawala rozdzialy , bo jak juz dodajesz nst. to nie pamietam co bylo w poprzednim i musze czytac od poczatku ten poprzedni... ale to nie na temat ..;) Czekam z niecierpliwoscia na nst. rozdzial . Naprawde dobrze piszesz ;* //Natalia1193

    OdpowiedzUsuń
  3. Super dzisiaj zaczęłam czytać tego bloga i moim zdaniem jest on Boski! Uwielbiam sposób w jaki piszesz taki oryginalny. . . ^ ^ świetnie nie mogę się doczekać nn ♥ :) ♥
    + Weny xx.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabije :). Nie wytrzymam z ciekawości. Dodawaj kolejny rozdział jak najszybciej <3. Przeczytałam wszyatkie i są zajebiste i już troszeczkęxl za długo karzesz nam czekać na następny ;*. Ale i tak się opłaca <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest niesamowity<<33

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ten twój blog <3
    To jest mój: http://my-story-witch-one-direction.blogspot.com/
    Jeśli ktoś zainteresowany... wpadać ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy next? minęły juz 2 miechy

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominuje cię do Liebster Blog Award ,więcej na http://believe-in-dreams-julia-and-niall.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award_9.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział czekam na następny :-*

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG! to jest zajebisteee!!! <333 nie wiem co ćpałaś ale piszesz niesamowicie i to jest genialne! Po prostu brak mi słów i kurde przeczytałam wszystko na jednym tchu i mam teraz taką mega podjarke że ugh a tu koniec i nie wiem piszesz to wgl jeszcze
    ps będziesz może jeszcze pisać to ff bo umre jak niedowiem się co ten koleś od niej chce i jaką ona skruwa pieprzoną tajemnice i co zrobi Niall Pieprzona Perfekcja Horan :***

    OdpowiedzUsuń

Każdy wasz komentarz jest dla mnie dużą motywacją :)