czwartek, 26 września 2013

Rozdział 4.

Po krótkiej rozmowie z trenerem o tym iż mamy sie nie schlać, mężczyzna opuścił moje mieszkanie. Loczek cały czas wysyłał wiadomości do różnych ludzi z informacją o imprezie a ja siedziałem i myślałem. Po co wczoraj do niej poszedłem ? Po huj właziłem przez to okno ! Teraz mam skręconą kostke. Ale jedno musze przyznać. Ciało ma jak kocica ! Ciekawe jak sie wije w czasie szczytowania ! Z chęcią bym ją przeleciał ale cóż zasady to zasady ! A jak ta zasada brzmi? ZAKAZ SYPIANIA Z DZIEWICAMI ! Alexis jest typem grzecznej dziewczynki co nigdy ale to nigdy mnie nie pociągało ale w niej jet jakaś tajemnica. Którą mam zamiar odkryć. Znowu coś przerwało moje myśli... Tym razem dzwonek do drzwi. Wstałem i powolnym krokiem podszedłem do drzwi lekko je uchylając.  A gdy to już zrobiłem, wyjebałem oczy na wygląd pięcio złotówek.
-JESSICA ?! 



*Alexis*
- SERIO??!! - Meg od jakiś 20 minut zadaje w kółko to samo pytanie. Czy ON naprawdę wrócił. Oczywiste jest to że wszystko jej opowiedziałam. Jak mogłoby być inaczej ? Przecież musze mieć w kimś wsparcie zwłaszcza teraz gdy tata wyjechał. Nie ma mnie kto chronić a pomysł by  spać z Dowell w jednym łóżku było choć troszke.. nie wiem.. bezpieczniejsze ? Tak.. chyba tak. Nie chce być sama gdy ten potwór znowu tu przyjdzie. A jestem pewna że wróci. Może nie dlatego by zrobić mi krzywde ale na pewno by mnie choć troszke nastraszyć..- ale jesteś kurwa pewna ?!
- ON TU KURWA BYŁ ! DOTYKAŁ MNIE ! ROZMAWIAŁ ZE MNĄ ! I JA MAM NIE BYĆ PEWNA ?!  A poza tym Niall też go chyba widział.- Ciągle zastanawia mnie to co powiedział..  "Musiałem sie upewnić" Ale co ? Po co? KURWA ! 
- Niall ? Jaki Niall? 
- Horan- odpowiedziałam. Byłam odwrócona do niej plecami ale jestem pewna że jej mina wyglądała mniej więcej tak, iż szczenke mogła zbierać z podłogi a oczy wyleciały w kosmos... Taaakkk to było to. 
Dlaczego ja sie boje? I kogo? Nialla? Nie! Oczywiście że nie.. on jest tylko pojebanym bokserem który może mieć każdą... Nie zapomne! Raz na stołówce dosiadł sie do stolika pustych laleczek !  Wiecie o co poprosił ? O to by zrobiła mu loda ! Skąd wiem? Proste ! Po dwóch minutach klęczała już mu między nogami i obciągała przy wszystkich ! Laska przeszła do historii największych ździr tej szkoły !  A jej koleżanki? Siedziały i obserwowały, widać było po nich że chciały być na jej miejscu ! Zresztą jak połowa dziewczyn w szkole... Żałosne dziwki... 
A może ja sie boje jego? Bo przecież wrócił... Niby sie znamy ale tak do końca nie wiem jak bardzo sie zmienił i na ile go teraz stać... Czy jest w stanie zabić? Oczywiście że tak... Zabił na moich oczach więc czego moge sie teraz spodziewać ? Że mnie zgwałci potem będzie szantażował a na końcu brutalnie zadźga nożem? MOŻLIWE...
- słuchasz mnie?- z dziwnych przyczyn siedziałam na blacie tuż obok czajnika postawionego na gazówce i tępo wpatrywałam sie w śmietnik
- co? Tak- szybko na nią spojrzała a ta dziwnie szczerzyła sie do telefonu
- co jest?
- Harry zaprasza nas na impreze
-chyba ciebie- odpowiedziałam
- nie. Cytuje " Hej. Impreza jest przełożona na dziś. Bierz koleżanke i wpadajcie. Plus seksi stroje mile widziane ~Harry" 
- jedno pytanie albo kilka. Po co on sie podpisuje skoro macie swoje numery ? Po 2 seksi stroje? A po 3 Horan wie kogo on zaprasza?- usiadłam na blacie z jabłkiem w ręku i obserwowałam skupienie Meg. Widocznie chciała mu coś odpisać ale nie widziała co. Zawsze odpisuje mu coś takiego by mieć pewność, że na pewno dostanie na to odpowiedź. To jest śmieszne... Skoro by nie chciał pisać z Dowell to by tego nie zaczynał. Prawda? 
- pomocy- zapiszczała brunetka
- co? Napisz że jest bezczelny jeśli chodzi o wymagania stroju. Ja bym poszła w dresie ale wiesz co.. wgl nie ide- uśmiechnęłam sie. Moje dresy serio są bardzo wygodne i taaakie ciepłe
- idziesz. Przecież sama tam nie pójde ! Wiem że to ja jestem ta odważna w naszej znajomości ale kurwa ! Przy nim czuje sie tak inaczej... Nie moge słowa wydusić tylko ciesze sie jak idiotka
- jesteś nudna- powiedziałam przeżuwając kęs jabłka- nigdy nie byłam na jego imprezach i nie mam zamiaru zmieniać tego zwyczaju. To ja jestem tym kujonem, i niech ich zdanie na mój temat sie nie zmienia. 
- zrób to dla mnie- jej mina szczeniaczka nigdy na mnie nie robiła jakiegoś tam wrażenia i tym razem było tak samo- będzie tam Niall a ostatnio lubisz go wkurwiać więc ubranie krótkiej spódniczki robi wiesz jakie wrażenie
- jak już to obcisłe spodnie. Jest strasznie zimno. 
 - czyli idziesz ? 
- nie. Nie mam zamiaru sie ośmieszyć. Zrozum nie moje klimaty
- wiem. Boisz sie że to co działo sie kiedyś może też stać sie teraz czy coś ale powiem ci jedno... Wtedy nie miałaś mnie a teraz wiedz że na mnie zawsze ale to kurwa zawsze możesz liczyć. Kumasz czacze?
- yep. Dziękuje

*Niall*

-JESSICA?!
-Hej Niall.. wiesz troche zimno.. moge wejść?- co ona tu robi? Nie widziałem jej... Sam nie wiem nawet ile.. strasznie za nią tęskniłem. Jest chyba jedyną osobą za którą oddał bym życie... Zastanawiacie sie kim jest ? Jest moją siostrą... Jej rodzice mnie adoptowali zaraz po tym jak trafiłem do domu dziecka. A trafiłem tam, ponieważ moi biologiczni rodzice ćpali, pili, palili... Bili mnie, nie dbali... Praktycznie nic nie jadłem.. mając dziesięć lat ważyłem dwadzieścia pięć kilo... Ale dawałem rade.. serio nie było tak źle. Gdy trafiłem do rodziny zastępczej wszystko sie zmieniło, co prawda bałem sie ich ale to właśnie Jessica nauczyła mnie co dobre a co złe.. ale co z tego jak i tak zabijam? Pije a nawet dość często pale. W wieku szesnastu lat zrobiłem sobie pierwszy tatuaż, była to koniczynka na prawej piersi. Niby nic takiego ale dla mnie dużo znaczy... Sama koniczyna powinna przynosić szczęście ale ta oznaczała też tak jakby oczywisty znak Irlandii... Tam sie wychowałem. Razem z Jessicą, Gregiem i rodzicami. Greg to ich syn, najstarszy za to ja razem z Jess jesteśmy w tym samym wieku..  
- Jess!- Harry jak na zawołanie już ściskał moją siostrzyczke
- Hazza! Tęskniłam! - wtuliła sie w niego jak lalka- miałeś go pilnować! Spójrz! On ma tatuaże ! UGHT! WIĘCEJ CI NIE ZAUFAM!
- ej ! Nie moja wina ale wiesz jeden by ci sie spodobał! 
- jaki?- spojrzała na mnie. Ściągłem koszulke po czym pokazałem jej napis * 25 Marca 2003 r.*. Tego dnia zostałem adoptowany i zabrany do domu. Mojego domu. Nie bierzcie mnie za mięczaka ale ta rodzina mnie uratowała a potem zniszczyła. Wyrzucili mnie z domu gdy zacząłem walczyć. Dla mnie to było coś genialnego a dla nich karygodnego. 

***
Po oprowadzeniu Jess po domu i pokazaniu jej gdzie jest teraz jej pokój zacząłem się przygotowywać na impreze. Już po godzinie byłem gotowy. Zszedłem na dół gdzie już była masa napalonych nastolatków. Młody (czyt. Harry) stał i w zacięte rozmawiał z moją siostrą. 
Witałem sie z kumplami gdy drzwi otworzyły sie po raz chyba setny tego wieczoru. 
Może przesadziłbym gdybym powiedział że szczena mi opadła ale ona wyglądała... Inaczej... Jej BARDZO OBCISŁE spodnie lub leginsy, nie wiem nie znam sie na tym, tak niesamowicie podkreślały jej tyłek ! A wyzywający makijaż podkreślał wszystko w ideał. Myśle o niej pod względem łóżkowym oczywiście.  Jej przyjaciółka też nieźle wyglądała ale nią ma sie kto zachwycać. Jeszcze..
Już widziałem jak Styles biegnie sie przywitać więc udałem sie tam za nim w celu upewnienia sie że to ona.
Gdy byłem już dość blisko wypowiedziałem z niedowierzaniem
-Brown?



--------------------------


ROZDZIAŁ ZOSTAŁ NAPISANY W WIĘKSZOŚCI PRZEZE MNIE, GDYŻ KASIA SIĘ ROZCHOROWAŁA I NIE MA DO TEGO GŁOWY ! 
JAKIEKOLWIEK ZAŻALENIA CO DO ROZDZIAŁU KIERUJCIE DO MNIE !


ok. Rozdział jest jaki jest ale cóż. Według mnie jest w pełni bez sensu i nie moge sie doczekać aż dojdziemy do tego co mam w głowie :D

PROŚBA ! KOMENTUJCIE ! TO NAPRAWDĘ STRASZNIE MOTYWUJE ! 

Ostatnio się bawiłam ustawieniami więc NIE POWINNO BYĆ WERYFIKACJI OBRAZKOWEJ A JEŚLI JEST TO NAPISZCIE MI TO ! 

+ KOCHANE ANONIMKI TEŻ MOGĄ JUŻ KOMENTOWAĆ ;P 

Mam nadzieję że zostawicie po sobie chociaż 3 komentarze :)

ZASTANAWIAM SIE NAD ZAKŁADKĄ 'INFORMOWANI' WIĘC JEŚLI BYŁYBY OSOBY CHĘTNE BY BYC INFORMOWANE TO PISAĆ W KOMENTARZACH POD ROZDZIAŁEM !

Do następnego ! / Niella ;*

4 komentarze:

  1. Świetne świetne świetne ! :D chce juz nastepny rozdzial :D Szybko ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. boskie!!! czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm.. rozdział ciekawy :)
    Nie wiem czemu, ale śmiać mi się chce gdy czytam z perspektywy Nialla.
    Uch, Niall z tatuażami *.*
    Nie, nie ma weryfikacji obrazkowej :D
    Czekam na kolejny :)

    A w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
    Tam Niall tez będzie taki "zły" :D

    http://love-is-pain-fanfiction-niall-horan.blogspot.com/

    zwiastun --> https://www.youtube.com/watch?v=FcVZxuiGHtk


    Jestem dziewczyną z marzeniami,
    bez planów na przyszłość. Zresztą.. Co może robić dziewczyna mieszkająca w domu dziecka?
    Ale wszystko obraca się o 180 stopni! Mam ciotkę!
    Wyprowadzam się, i spotykam chłopaka którego poznałam przez internet.
    Lecz on jest inny. Zachowanie, słownictwo ... To nie ten sam człowiek.
    To człowiek którego się boję.
    Blondyn.

    "...I used to bite my tongue and hold my breath
    Scared to rock the boat and make a mess
    So I sat quietly, agreed politely
    I guess that I forgot I had a choice
    I let you push me past the breaking point
    I stood for nothing, so I fell for everything

    You held me down, but I got up
    Already brushing off the dust
    You hear my voice, your hear that sound
    Like thunder, gonna shake the ground
    You held me down, but I got up
    Get ready 'cause I’ve had enough
    I see it all, I see it now..."

    Prisoner - Fanfiction Niall Horan



    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj wpadłam na twojego bloga i opowiadania na nim są świetne . Rozdział genialny będę czytać . Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń

Każdy wasz komentarz jest dla mnie dużą motywacją :)